Uzupelnie jak tylko znow sie dosiade do kompa, bo odwiedzilam muzeum kawy oraz 500hektarowa plantacje kawy, gdzie moglam sobie wszedzie wejsc i wszystko dotknac... i musze powiedziec, ze produkcja kawy to bardzo skomplikowany prosces a z drugiej storny nic sie w nim nie marunje... ale to pozniej...
Teraz juz jestem po Leon w Managua. Jutro ruszam do Granady... a co dalej jeszcze nie wiem - pewnei tylko, ze Kostaryka.
Slonce piecze i im bardziej w dol tym jescze wieksze cieplo - az boje sie powrotu do RP, bo bede zamarzac albo bede musiala chodzic z plecakiem, gdzie bedzie jakis grzejnik :-))
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz