Nie pisalam tego wczesniej. bo wiem ze Rodzice czytaja bloga wiec nie chcialm by sie denerowowali.
Otoz w Gwatemali w kazdym sklepie czy restauracji stoi facet z karabinem. Nawet jak sie wchodzi do McDonalda czy Burger Kinga drzwi otwiera pan z karabinem na plecach. To ponoc ma stwarzac efekt bezpieczenstwa i zabezpieczac przed rabusiami - ja sie osobiscie czulam jak w kraju, gdzie jest wojna. Ale do tego mozna sie przyzwyczaic i w Belize mi juz tego brakowalo....
Ale porownujac Gwatemela i Belize oraz Salwador w ktorym teraz jestem bardzo cenie Gwatemalczykow za pracowitosc - po prostu oni od dziecka pracuja i nie ma czasu na lenistwo.
Do tej pory mam w pamieci obraz z Momostenango, gdzie jeden moze 5 czy 6-letni chlopiec byl pucybutem i czyscil buty... swemu rowiesnikowi. Zrobilam nawet zdjecie tego, bo mi sie serce zaczelo krajac, ze od dziecinstwa niektorzy maja juz okreslone swe zycie - jedni sa skazani na prace ficzyczne a drudzy na ¨zarzadzanie¨nimi.....
Wczoraj jadac od granicy do Flores czulam sie jakbym byla na dzikim zachodzie - panowie w kapeluszach kwobojskich na koniach popedzajacy bydlo.... tylko troche te palmy przeszkadzaly.... No i samochody - cale oblepione blotem ze nawet podziwiam panow jak cos przez te szyby widza. bo czesto nie dzialaja im wycieraczki..... zreszta przypomnialo mi sie, ze w jednym autobusie pan mial wycieraczke na sznurek - jak padalo, to musial wystawiac reke za okno i ciagnac sznurek.....
I bardzo wyraznie widac roznice miedzy Belize a Gwatemala - po stronie gwatemalskiej juz inna zabudowa, zadbane ogrodki i brak czarenej ludnosci.... z reguly granice meidzy panstwami ciezko wyznaczyc , bo ludnosc jest po obu stronach podobna a tu po prostu wyraznie mozna poprowadzic linie i oddzielic.
Do Gwatamli powinien kazdy jechac i zobaczyc Tikal oraz koniecznie wulkany, jezioro Atitlan no i Maximona.....
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz